2012-02-19

Saszetki na próbę

Witajcie moi drodzy. Dziś będzie krótko i węzłowato. Wiecie czego unikam od samego początku mojej przygody z szyciem?? Wszywania zamków :D Chociaż pierwszy raz mam już za sobą, drugi zresztą też, to nadal się wzdrygam na myśl o wszywaniu zamków do torebkowych podszewek. Nie wiem, skąd to się bierze, przecież saszetki nie wyszły źle. Prawdaaaa?


Zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale tu proszę o wyrozumiałość dla Mojego Chłopaka. To laik :)

3 komentarze:

  1. Zamki nie są takie złe w wszywania :) Z tego co widzę to wszyłaś je równo i saszetki wyglądają tak jak wyglądać powinny :-)

    Czekam na kolejne dzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Są bardzo fajne. Ja też unikam zamków jak tylko mogę, ale zdarza się, że wszyć trzeba. Wtedy z pomocą przychodzi babcia :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo elegancko Ci to wyszło:)

    OdpowiedzUsuń