Pierwszy raz w życiu, od kiedy jestem osobą pracującą (czyli już prawie 4 lata!), jestem na urlopie dwutygodniowym! Nigdy wcześniej nie czułam się na tyle zmęczona i znudzona codzienną rutyną, żeby mieć ochotę na tak długą, legalną ucieczkę od pracy. Teraz tak, jestem zmęczona, może nie tyle samą pracą, co współpracownikami. Nie chcę mówić o nich źle, bo mimo wszystko szanuję ich, ale towarzystwo z pracy jest męczące i irytujące. Na co dzień staram się przymykać oko na ich głupie gadki i zachowania, ale zapragnęłam się na troszkę od nich uwolnić. No i urlopuję sobie od poniedziałku. Nie nudzę się ani trochę, bo szyję, szyję i szyję. Nigdy nie sądziłam, że szycie przerodzi się w TAKĄ pasję! Nawet po nocach mi się ono śni! A na jawie piszę jakieś pozbawione sensu esemesy do mojego Chłopaka, w których padają słowa związane z szyciem oczywiście :)
Filc - szary, czarny, sztywny, miękki - zawładnął mną ostatnio i tworzę z niego coraz więcej i więcej. Tym bardziej, że mój Singer dostał w prezencie igły do jeansu, które poleciło mi kilka osób i daje sobie z filcem radę :) Czasem się buntuje, w końcu filc, to filc, ale na każdy bunt znajduję rozwiązanie. I wszystko gra!
Etui Mamuchowe:
Etui Siostry Agi:
I etui niczyje:
Ktoś chce?? :)
Rozkręcasz się :) Też planuję etui na komórkę, ale musi mnie najść natchnienie ;-)
OdpowiedzUsuńTen kotek na drugim etui fajnie ci wyszedł :))
Super etui, a krasnale zrobiłam według projektu Kajsa Wikamn - Syko (www.syko.typepad.com). Polecam też jej książkę Scandinavian Stitches. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne etui. Oryginalne i pełne uroku.
OdpowiedzUsuńoch to z kotkiem prześwietne.
OdpowiedzUsuńJabadabadu! Pieknie! Motyw sowy i motyw kotów sa moimi ulubionymi :-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń